Dzika namiętność
„Dzika namiętność” oglądana dziś – ponad trzydzieści lat po premierze – jest tak młoda i pełna życia jak wpatrzeni w siebie Daniels i Griffith. Ten wspaniały film zasługuje na to, by wracać do niego raz na kilka lat i konfrontować się ze stawianymi przezeń pytaniami. *** Nie wiem, czy jakikolwiek inny film – być może z wyjątkiem „Deszczowej piosenki” …